Kamera samochodowa Mio MiVue J30 – duża moc w małym ciele

W portfolio marki Mio, największego na świecie producenta wideorejestratorów, właśnie pojawiła się zupełnie nowa kamera samochodowa MiVue J30. Charakteryzuje ją nowoczesny design i niewielki rozmiar, który pozwala na idealne wpasowanie jej za lusterkiem wstecznym.

Mio MiVue J30 jest niezwykle mała (94,5×40,2×30,5 mm) i waży zaledwie 66 g. Sam projekt kamery został opracowany tak, aby jej montaż na przedniej szybie w jak najmniejszym stopniu miał wpływ na pole widzenia kierowcy. Kamera MiVue J30 posiada rozdzielczość 2.5K 1440p, która rejestruje każdy detal znajdujący się na drodze. Kierowcy mogą skupić się na docieraniu do celu, mając pewność, że MiVue J30 zapisuje wszystko na nagraniach w wysokiej jakości. Obiektyw o optymalnym i rzeczywistym kącie widzenia 140° gwarantuje, że żaden szczegół na drodze nie zostanie pominięty.

Kamera MiVue J30 oferuje również wbudowane Wi-Fi, co umożliwia łatwe połączenie z urządzeniami mobilnymi. Dzięki temu można bezpośrednio przenosić nagrania na smartfon i udostępniać je na platformach chmurowych w czasie rzeczywistym. Dodatkowo, MiVue J30 obsługuje aktualizacje OTA (over-the-air), co eliminuje konieczność wyjmowania karty pamięci czy łączenia się z komputerem w celu aktualizacji.

Kamera posiada w swoim wnętrzu superkondensator, który nie traci swojej pojemności w miarę upływu czasu i cyklu zapisów, jest też ultra wytrzymały na różnice temperatur. MiVue J30 została wyposażona w inteligentne funkcje przycisków i wskaźników, które jeszcze bardziej ułatwiają korzystanie z urządzenia w sposób intuicyjny. Dzięki J30, kierowcy mają dostęp do niepodważalnych nagrań, łatwej integracji i niezawodnej ochrony na drodze. Kamera będzie świadkiem każdego momentu podróży i będzie twoim niezawodnym i dyskretnym towarzyszem.

Dedykowane aplikacje Mio Vue Manager oraz MiVue Pro pomagają w odczytywaniu nagranych wideo.

Kamera Mio MiVue J30 kosztuje jedynie 299 zł.

O rynku motoryzacji

W pierwszym kwartale 2022 roku zarejestrowano 102 tys. nowych samochodów osobowych – o 13,4% mniej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Spadek sprzedaży zanotowały również segmenty samochodów dostawczych (-12,3%), samochodów ciężarowych (-3,4%) oraz przyczep i naczep (-2,8%). Wzrosła natomiast sprzedaż samochodów osobowych z napędami alternatywnymi – w pierwszym kwartale 2022 r. w Polsce zarejestrowano 42 tys. tego typu pojazdów, o 13,5% więcej niż rok wcześniej.

Bardzo niepokojące wskaźniki odnotowano w obszarze produkcji pojazdów. W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2022 roku w Polsce wyprodukowano zaledwie 90 tys. pojazdów – co oznacza spadek aż o 33,4% rok do roku. To najniższy od lat wynik pierwszych trzech miesięcy roku.  

Poza bezpośrednimi skutkami wojny, w 2022 roku rynek motoryzacyjny w Polsce może być pod wpływem wielu czynników, między innymi rosnącej inflacji, problemów podażowych czy zmian podatkowych. Ponadto branże czekają znaczne podwyżki cen samochodów i stabilizacja sprzedaży, pojawienie się nowych produktów na rynku finansowania pojazdów i spadek udziału klasycznego leasingu, a także wzrost rynku elektryków.

Wciąż utrzymują się także problemy w dostawie mikroprocesorów, dostępności magnezu, czy też zaburzeń w łańcuchu dostaw, które w ubiegłych latach przyczyniły się do utrudnień w dostępności aut.

Podwyżki cen spowodowane są przede wszystkim ograniczeniami w produkcji samochodów na całym świecie – efekt będzie jeszcze większy po zamknięciu fabryk zlokalizowanych na terenie Rosji. W Europie dodatkowym czynnikiem stymulującym wzrost cen są zaostrzające się normy emisyjne nałożone przez UE, jak również wymogi dotyczące obowiązkowego wyposażenia pojazdów w automatyczne systemy bezpieczeństwa.

Rozwój rynku motoryzacyjnego w Polsce i Europie w najbliższych latach upływał będzie pod znakiem unijnej propozycji “Fit for 55”. Celem tej propozycji jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Dzięki czemu UE zakłada osiągnięcie ostatecznie neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Aby osiągnąć ten poziom, konieczne byłoby wyeliminowanie tradycyjnych napędów i zastąpienie ich zeroemisyjnymi już do 2030 roku. Oznacza to również, że pojazdy niespełniające tych wymogów musiałyby zniknąć z rynku europejskiego po 2035 roku.

Dodatkowo, wskazuje się potrzebę większej cyfryzacji polskiego rynku motoryzacyjnego. Dotychczas kanały kontaktu z klientem i sprzedaży opierały się na punktach stacjonarnych. Pandemia wymusiła zmianę tego modelu i pokazała potencjał wirtualnej sprzedaży samochodów, zarówno dystrybutorom, jak i klientom. Ci drudzy zachęceni są do zakupu pojazdu online między innymi dzięki gwarancji satysfakcji, konkurencyjnym cenom, zaufaniu do marki oraz możliwości ulepszeń po zakupie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *