Nie wykupiłeś ubezpieczenia OC? Możesz mieć kłopoty do końca życia!

Każdy właściciel pojazdu mechanicznego poruszającego się po polskich drogach powinien posiadać wykupione obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych (dalej OC). To ubezpieczenie OC chroni osoby, które zostały poszkodowane w wypadkach drogowych. To właśnie z OC ofiara wypadku może uzyskać od towarzystwa ubezpieczeniowego odpowiednie do poniesionej szkody roszczenia w postaci odszkodowania za poniesione straty czy zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Co jednak wtedy, kiedy pojazd, którym jechał kierowca nie posiada wykupionego OC?

Brak ubezpieczenia OC pojazdu

Osoba, które porusza się samochodem bez ważnego OC naraża się na bardzo poważne konsekwencje. Ośmielamy się postawić tezę, że kierowca, który zdaje sobie w pełni sprawę z tego, co może go spotkać w razie wypadku bez ważnego OC, nigdy nie siądzie za kółkiem bez posiadania takiego ubezpieczenia. Dlaczego?

Po prostu konsekwencje takiego zdarzenia dla sprawcy wypadku są tak poważne, długotrwałe a przede wszystkim kosztochłonne, że na zdrowy rozum, jazda samochodem bez OC zakrawa na prawdziwe szaleństwo.

Żeby nie być gołosłownym i nie teoretyzować, ale mówić o faktach, poniżej została przedstawiona prawdziwa historia kierowcy, który spowodował wypadek oraz osoby, która została w jego wyniku poszkodowana.

Feralny wypadek

Do wypadku doszło w październiku 2012r. Michał Stopczyk* jechał prawidłowo na drodze z prędkością 50 km/h, kiedy nagle został potrącony przez inne auto. W wyniku uderzenia jego pojazd przemieścił się drugi pas ruchu, gdzie zderzył się z jadącym z naprzeciwka autobusem.

Winowajca nie zastosował się do znaków drogowych pierwszeństwa przejazdu i linii warunkowego zatrzymania podczas skrętu w lewo, co ostatecznie doprowadziło do zderzenia z samochodem, którym poruszał się pokrzywdzony w tym wypadku Michał Stopczyk.

Co więcej, podczas prowadzonego po wypadku postępowania okazało się, że mężczyzna, który spowodował wypadek nie posiadał prawa jazdy, a samochód, którym jechał nie miał wykupionego OC. Absolutnie w takiej sytuacji ten „kierowca” nie powinien prowadzić samochodu.

Jakie szkody spowodował winowajca?

Poszkodowany Michał doznał tak bardzo poważnych obrażeń ciała, że będzie się z nimi zmagał do końca życia. W szpitalu lekarze rozpoznali niedowład czterokończynowy, ciężki uraz czaszkowo-mózgowy ze stłuczeniem i krwiakami, krwawienie, liczne złamania kości czaszki. Michał szpital opuścił na wózku inwalidzkim. Zaraz po wypadku nie potrafił czytać, pisać, liczyć i obsługiwać komputera. Tego wszystkiego musiał uczyć się od początku. Trwały uszczerbek na zdrowiu z przyczyn neurologicznych określony został na 70%. Poszkodowany jest obecnie osobą niepełnosprawną. Może poruszać się z pomocą kuli lub laski. Wymaga stałej rehabilitacji.

Jakie konsekwencje karne poniósł sprawca wypadku?

Sprawca wypadku w trakcie postępowania karnego został ukarany przez sąd karą bezwzględnego pozbawienia wolność na 1,5 roku. Otrzymał także zakaz prowadzenia pojazdów na 6 lat.

Jednak taki wyrok stanowi tylko początek konsekwencji, z jakimi może zmagać się do końca swojego życia. Dlaczego?

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłaca roszczenia, jeśli sprawca nie miał OC

Otóż warto pamiętać, że w sytuacji, kiedy winowajca nie posiada OC, bądź nie został ustalony sprawca, roszczenia dla ofiary wypadku wypłaca Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Na środki, którymi dysponuje UFG składają się wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe ze składek osób ubezpieczonych. A wszystko po to, żeby nie doszło do takiej sytuacji, że osoba poszkodowana w wypadku nie otrzyma rekompensaty poniesionych strat i doznanej krzywdy.

Jakie konsekwencje jeszcze czekają sprawcę?

„W prowadzonej przez należącej do naszej Grupy Kancelarii LEXBRIDGE sprawie sądowej uzyskaliśmy dla poszkodowanego ponad pół miliona złotych roszczeń.” – mówi Kamila Barszczewska, Prezes zarządu AUXILIA S.A. firmy pomagającej ofiarom wypadków. – „Sprawca nie posiadał polisy OC, co oznacza, że roszczenia zostały skierowane do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Co z kolei oznacza, że UFG może się zwrócić do sprawcy wypadku (a zwykle tak robi) na zasadzie regresu ubezpieczeniowego o zwrot przekazanych ofierze wypadku środków finansowych.”

Dla wyjaśnienia, roszczenie regresowe stanowi takie narzędzie prawne, które pozwala ubezpieczycielowi lub – w tym wypadku instytucji UFG – na żądanie zwrotu wypłaconych poszkodowanemu kwot. Mało kto dysponuje wolnymi środkami w wysokości pół miliona złotych. Oznacza to, że w przypadku wysunięcia takich żądań przez UFG do sprawcy, komornik zajmie jego konto i inne wartościowe ruchomości czy nieruchomości, dopóki nie uzyska zwrotu całej kwoty z należnymi odsetkami. W praktyce może okazać się, że ściąganie takiego długu będzie trwać do końca życia sprawcy wypadku.

Za błędy się płaci, tylko po co je popełniać?

Mimo tak poważnych konsekwencji wynikających ze spowodowania wypadku bez ważnego OC, nadal w Polsce istnieje szerokie grono kierowców, którzy poruszają się po drogach bez wykupienia tego ubezpieczenia. W najnowszym dostępnych na stronie UFG raporcie z 2018r.** zawarta jest informacja, że od 0,4 do 0,5% z 24 mln pojazdów w Polsce jeździ bez ważnego OC, co daje liczbę od 96 tys. do 120 tys. Z tego samego raportu wynika, że „…że ryzyko spowodowania – przez nieubezpieczonego kierowcę wypadku z rannymi – jest czterokrotnie większe niż w przypadku kierowcy ubezpieczonego.”

Czy warto ryzykować tak wiele?

To zatrważające dane. Brak OC może zaważyć na całej Twojej przyszłości, a także życiu innych uczestników ruchu, Drogi Kierowco. Pomyśl, zanim ruszysz na drogę bez ważnego ubezpieczenia. OC chroni nie tylko ofiarę wypadku, ale i sprawcę przed wysokimi roszczeniami. Ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC) zaczynają się od kwot rzędu kilkuset złotych. Natomiast rekordowa kwota regresu, jaką podaje UFG*** na swoich stronach wyniosła jak dotąd 1,4 mln zł. Czy na pewno chcesz podjąć takie ryzyko?

Przypisy:

* Z uwagi na obowiązujące przepisy o ochronie danych osobowych dane osobowe zostały zmienione.

** Dostęp dnia 08.12.2022r. https://www.ufg.pl/infoportal/faces/pages_home-page/Page_4d98135c_14e2b8ace27__7ff4/Page_a47c431_14bed81a009__7fee/Page_a47c431_14bed81a009__7fe9?_afrLoop=5853440171282862&_afrWindowMode=0&_adf.ctrl-state=4521nk0yi_206

*** Dostęp dnia 08.12.2022r. https://www.ufg.pl/infoportal/faces/oracle/webcenter/portalapp/pagehierarchy/Page220.jspx?_afrLoop=5899883844228603&infid=315&_afrWindowMode=0&_adf.ctrl-state=gs49ioxki_25

O rynku motoryzacji

Rozwój rynku motoryzacyjnego w Polsce i Europie w najbliższych latach upływał będzie pod znakiem unijnej propozycji “Fit for 55”. Celem tej propozycji jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Dzięki czemu UE zakłada osiągnięcie ostatecznie neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Aby osiągnąć ten poziom, konieczne byłoby wyeliminowanie tradycyjnych napędów i zastąpienie ich zeroemisyjnymi już do 2030 roku. Oznacza to również, że pojazdy niespełniające tych wymogów musiałyby zniknąć z rynku europejskiego po 2035 roku.

Dodatkowo, wskazuje się potrzebę większej cyfryzacji polskiego rynku motoryzacyjnego. Dotychczas kanały kontaktu z klientem i sprzedaży opierały się na punktach stacjonarnych. Pandemia wymusiła zmianę tego modelu i pokazała potencjał wirtualnej sprzedaży samochodów, zarówno dystrybutorom, jak i klientom. Ci drudzy zachęceni są do zakupu pojazdu online między innymi dzięki gwarancji satysfakcji, konkurencyjnym cenom, zaufaniu do marki oraz możliwości ulepszeń po zakupie.

Rozwój rynku motoryzacyjnego w Polsce i Europie w najbliższych latach upływał będzie pod znakiem unijnej propozycji “Fit for 55”. Celem tej propozycji jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Dzięki czemu UE zakłada osiągnięcie ostatecznie neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Aby osiągnąć ten poziom, konieczne byłoby wyeliminowanie tradycyjnych napędów i zastąpienie ich zeroemisyjnymi już do 2030 roku. Oznacza to również, że pojazdy niespełniające tych wymogów musiałyby zniknąć z rynku europejskiego po 2035 roku.

Dodatkowo, wskazuje się potrzebę większej cyfryzacji polskiego rynku motoryzacyjnego. Dotychczas kanały kontaktu z klientem i sprzedaży opierały się na punktach stacjonarnych. Pandemia wymusiła zmianę tego modelu i pokazała potencjał wirtualnej sprzedaży samochodów, zarówno dystrybutorom, jak i klientom. Ci drudzy zachęceni są do zakupu pojazdu online między innymi dzięki gwarancji satysfakcji, konkurencyjnym cenom, zaufaniu do marki oraz możliwości ulepszeń po zakupie.

Główny Urząd Statystyczny podaje, że w 2020 roku w Polsce zarejestrowanych było niecałe 33 mln pojazdów samochodowych i ciągników, a także prawie 1,7 mln motocykli. To przyrost o niecały milion w przypadku pojazdów samochodowych i ciągników oraz o ponad 80 tys. motocykli w porównaniu z 2019 r.

Analiza rynku motoryzacyjnego, wykazała, że liczba zarejestrowanych samochodów osobowych wzrosła z 24,4 mln w 2019 r. do ponad 25,1 mln w 2020 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *